niedziela, 21 października 2012

Układy i układziki

Czasami tak bardzo się człowiekowi nie chce, że siła tego niechcenia otumania totalnie. Po pewnym czasie człowiek z przerażeniem stwierdza, że nigdy nie czuł nic silniejszego niż to, że mu się nie chciało. Totalny brak siły sprawczej usypia i odurza . Pod czaszką, wśród bulgotów pulsuje duży i ciężki kamień. Najmniejsze kosteczki w ciele są tak zastałe, że każdy ruch czy bezruch powoduje organiczne brzęki i trzaski.Coś tam się wciąż pompuje i przelewa, rosną włosy i paznokcie. Przez małą dziurkę intensywnie świeci słońce, przyjemnie ogrzewając twarz. Może by się człowiek i popłakał żałośnie w tej scenerii, gdyby nie tramwaj co się nagle zaczyna  w trakcie podróży palić, tarasując przy tym całe rondo. Gdyby nie wyrazy zdziwienia na twarzach kierowców i pasażerów  zablokowanych aut, tak jakby to była jedyna rzecz jakiej w swym życiu nie przewidzieli. I wreszcie gdyby nie nagłe w tym tramwaju ożywienie. A chwila tylko wystarczyła by zapanowało ogólne rozentuzjazmowanie i tyle samo by każdy zaczął w tym wydarzeniu odgrywać jakąś rolę. Podrajcowany wąsacz biega w te i we wte, od początku do końca i od końca do początku wagonu, dramatycznie relacjonując sytuację. "Panie trzymaj pan, razem otworzymy" - to grupa mężczyzn pomaga motorniczemu dostać się przez zablokowane drzwi. Na szarym końcu pijak amant korzysta ze sposobności kryzysowego podrywu, zaczepiając nienaturalnie rozbawioną dziewczynę. Pantograf pali się jak się palił. Uśmiecham się głupawo, w ogóle się nie spodziewałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz