wtorek, 24 kwietnia 2012

Szukaj a nie znajdziesz

Co różni nasze aktualne i każdy kolejny związek?
Czy to co nas najbardziej przyciaga w drugiej osobie to niewiadoma i czy istotą tej niewiadomej nie jest czasem możność posiadania jeszcze nie zweryfikowanej nadziei, że tym razem będzie tak jak być nie może? Do czego to prowadzi? Do wniosku, że ludzie to optymiści, a optymizm najłatwiej oprzeć na kłamstwie.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Nawet karły były kiedyś małe

Jak bez uszczerbku na zdrowiu przenieść się do tego świątecznego czary-mary?
Nawet czekoladowy królik nie robi na mnie wrażenia.
Udział w "lanym poniedziałku" mogę wziąć już tylko z czystej złośliwość.
Wraz z dzieciństwem bezpowrotnie tracimy część świata.
Zdałam sobie sprawę, że po drugiej stronie wita mnie kobieta przytulająca się do białej kiełbasy na tle wielkiej biedronki. Mówi mi żebym przyszła odebrać swoją, że już czas. Poszłam.
Wróciłam z landrynkami.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Jak w prosty sposób zmarnować sobie życie przed 30tką - tutorial.

Dziś bardzo przydatny tutorial.
Pokaże wam jak w kilku ruchach zmarnować sobie życie przed 30tką.

Najlepszym momentem na rozpoczęcie przygotowań będzie w moim mniemaniu okres bezpośrednio poprzedzający egzamin maturalny, przy czym jeśli uczysz się w zasadniczej szkole zawodowej przejdź od razu do ostatniego punktu.

1. Z nonszalancją i głębokim poczuciem własnej nieomylności nie przygotowujesz się do egzaminu, ewentualnie wiedziony troską o rodziców pozorujesz własne przygotowania, przecież i tak się uda, a jeśli nawet nie, to co? Wsadzasz więc przy każdej sposobności sporych rozmiarów niedźwiedzia maskotkę pod kołdrę a sam oddajesz się fascynacji tanimi miejskimi dyskotekami.W godzinie próby, inteligencji niepopartej wiedzą starcza ci na uzyskanie dostatecznych wyników.
 
2. Zdałeś maturę, studia wyższe stoją przed tobą otworem. I tutaj dość ważne albo a) zdajesz się na wybór rodziców bądź b) idziesz tam gdzie idzie ktoś znajomy czy może c) idziesz gdziekolwiek czyli właśnie tam gdzie jeszcze cię chcą. W żadnym wypadku nie wolno ci zadawać sobie pytań typu: do czego dążę, co lubię czy za co za pięć lat kupię bilet do ulubionej dyskoteki.

3. Ku twemu zdziwieniu na studiach poznajesz ogrom ludzi tak bardzo bliskich ci mentalnie. Siedem lat w doborowym towarzystwie mija ci jak z bicza strzelił. Tutaj ważna wskazówka, w trakcie trwania studiów pod żadnym pozorem nie wolno ci odbywać żadnego rodzaju staży, praktyk ani kursów dokształcających, to mogłoby zniweczyć cały dotychczas poczyniony trud.

4. Kończysz studia, w twoim przekonaniu po pracowitym akademickim okresie należy ci się chwila odetchnienia, dlatego kolejny rok poświęcasz na odreagowanie studenckiej traumy.

5. Kiedy zmęczą cię wykrzywione twarze rodziców i wyrazy rozczarowania twoja osobą, bądź gdy mama mało przychylnym okiem zareaguje na opróżnianie zawartości waszej dotychczas wspólnej - portmonetki, zaczynasz szukać pracy.  I tutaj, nie od razu pojmiesz, że pracogodzina osoby tak gruntownie wykształconej jak ty jest wyceniania niżej niż ta sama pracogodzina pospolitego rozdawacza ulotek, mimo to przenigdy nie podejmuj pracy poniżej swoich wysokich możliwości. Co ważne, nigdy nie upodlij się telemarketingiem.

6. Pewną alternatywą może być wyjazd do Wielkiej Brytanii, czy innego kraju EU. Z wiadomych względów możesz napotkać problemy z komunikacją w języku obcym, najlepiej więc wybrać kraj, w którym bez wątpienia porozumiesz się po polsku, celnym strzałem będzie Zjednoczone Królestwo. Wmawiasz więc sobie, że najważniejsze są podróże i kiedy sam już w to wierzysz lecisz najtańszymi liniami do fabryki w hrabstwie Sussex, podejmować nowe wyzwania. Kiedy znudzą ci się wojaże, bądź inaczej, gdy skóra rąk zrogowacieje w stopniu nieodwracalnym (w przybliżeniu po 1- 2 latach) wracasz zarobiony do ojczyzny, na łono rodziny. Należy tutaj wspomnieć o dwóch prawidłowościach: waluta obca schodzi szybciej niż ojczysta i  ten co "właśnie wrócił z Anglii" bez względu na okoliczności pokrywa wydatki znajomych.. W obliczu powyższych praw i ich konsekwencji zaczynasz szukać pracy. Tym razem nie chcą cię nawet w telemarketingu.

Voilà, gotowe!!